Sterowałam jachtem pierwszy i nie ostatni raz – relacja z kursu na patent żeglarza jachtowego

Pomysł na odbycie kursu na patent żeglarza jachtowego urodził się po prywatnym rejsie po wodach Grecji. Jako załogant poczułam chęć poznania zasad działania i budowy „pływającego hotelu”. Komendy i pojęcia używane podczas rejsu były dla mnie jak w usłyszanym utworze szantowym:
„Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat”.
Kolejnym bodźcem byli znajomi w pracy, którzy regularnie startują  w regatach organizowanych przez Sportgas. Pomyślałam, że muszę spróbować tego sportu! Ale… ,aby dołączyć do załogi regatowej powinnam coś umieć.
I tak, trafiłam do sekcji żeglarskiej Sportgas, w ramach której są prowadzone kursy żeglarskie na patent. Bez dłuższego zastanowienia wybrałam opcję tygodniową, na którą - mam nadzieję - przekonam wszystkie osoby czytające i zastanawiające się nad uzyskaniem patentu żeglarza jachtowego.

Pierwsze kroki w żeglowaniu
Naszą przygodę rozpoczęliśmy w Giżycku. Tam my - śmiałkowie, którzy podjęliśmy wyzwanie rozdzieliliśmy się na dwie  - trzyosobowe załogi. każdej przydzieleni zostali instruktorzy. Szybko odebraliśmy z portu jachty. Do naszej dyspozycji była Antila 26 cc oraz Antila 27, które przejęliśmy i rozpoczęliśmy nasz wymarzony kurs.
Obaj Instruktorzy: Jacek Turczynowicz i Radosław Żurek od początku zarażali nas żeglarską pasją. Pozytywnie wrażanie zrobiło na mnie to, że podczas każdej wolnej chwili (nawet podczas posiłków) tłumaczyli nam teorię żeglowania oraz przydatne ciekawostki żeglarskie.
Nie ukrywam że, początek nauki był dla mnie wstrząsem. Kierunki wiatru, węzły oraz nazwy elementów jachtu wydawały się być nie do zapamiętania. Do tego miały być one używane płynnie w trakcie szybkich, równoległych i energicznych manewrów.

Gdy w końcu „złapaliśmy wiatr w żagle”
Podczas sześciu dni kursu intensywnie ćwiczyliśmy przygotowanie jachtu żaglowego do wypłynięcia, zasady bezpieczeństwa i manewry portowe. Dzięki pozytywnemu podejściu naszych nauczycieli, ich ogromnej cierpliwości i kompetencji oraz naszej determinacji, po kilku dniach zapominałam o wcześniejszym szoku. Nagle wszystkie nazwy i funkcje lin, przydatne węzły, rodzaje wiatrów i przepisy żeglugowe stały się proste. Pierwszy sukces!
Kolejnym widocznym efektem było to, że w sobotę w obu załogach „Człowiek za burtą” był ratowany w czasie do 2 minut. Intensywne ćwiczenia oprócz zakwasów i licznych siniaków przyniosły umiejętności sterowania jachtem pod presją czasu. Ostatniego dnia – w niedzielę 4 czerwca uczestniczyliśmy w regatach na jeziorze Kisajno oraz podeszliśmy śmiało na egzamin na patent żeglarza i sternika motorowodnego. Każdy z kursantów zakończył kurs uzyskując patenty. Tego sukcesu gratuluję załodze i instruktorom.
Mazury - cud natury
Zdecydowanie tak! Mazury są naturalnym cudem, niewiele widoków może równać się mazurskim niebem i z księżycem w pełni nad taflą wody. Oprócz tego, podczas tygodnia mieliśmy idealne warunki pogodowe do nauki. Były dni z intensywnymi szkwałami oraz trafiły się dni o słabszym wietrze. Przygodą była ucieczka przed nadchodzącą burzą i żaglowanie w żywszym wietrze.

Trasa naszego szkoleniowego rejsu biegła przez malownicze porty: Piękna Góra, Sztynort, Mamerki Ogonki, Zimne Kąty i Wilkasy.

Warto zaznaczyć, że podczas kursu każdy odciął się od codziennych problemów i wypoczął. Podczas wieczornych ognisk w portach śpiewaliśmy szanty i słuchaliśmy „morskich opowieści”, zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc i przeżyliśmy niejedną przygodę.
Pełen relaks, nauka i zabawa.
Czego nie zapomnę?
Herbatek podawanych przez Instruktora podczas naszych „sztagów”, podejścia drugiej załogi jachtem do „ciasta za burtą” oraz wspaniałej atmosfery w przebojowym towarzystwie osób, których przed wyjazdem nie znałam.

To był intensywny, ale i bardzo efektywny tydzień.
Dziękuję całej załodze za ten wspaniały czas! Życzę Wam stopy wody pod kilem!
Do zobaczenia na regatach Sportgas Sailing Cup 2023, w czerwcu we Wrotach Mazur  - Zapowiedź Regat żeglarskich Sportgas Sailing Cup 2023 o Puchar Prezesa PSG  i we wrześniu 15-17.09 w Gdańsku!
Relacja opisana sercem i subiektywnymi odczuciami przez uczestniczkę kursu - Martę.