Rajd Rowerowy po Puszczy Piskiej potwierdził, że jesień to doskonała pora roku na wyprawy rowerowe. Dlatego na przełomie września i października sekcja rowerowa Sportgas spędziła bardzo udane chwile na dwóch kółkach na terenie Mazur, które po sezonie pokazały nam zupełnie inne oblicze, niż w wakacyjne miesiące.
W Puszczy Piskiej nie brakuje szlaków rowerowych, a zaplanowane starannie trasy przebiegały zarówno przez lasy, jak i wzdłuż malowniczych mazurskich jezior.
Już w czwartek, zaraz po przyjeździe, pierwsi uczestnicy rajdu wybrali się na pięćdziesięciokilometrowy rekonesans szlakiem „Las Ochronny Szast” wiodącym przez chroniony fragment Puszczy Piskiej, który po huraganie w 2002 r został pozostawiony bez ingerencji człowieka. Z uwagi na dość późną porę i odludne rejony mieliśmy szansę spotkać się oko w oko z łosiem i jeleniami, w tym majestatycznymi bykami. Przy okazji zwiedziliśmy piski rynek z jego pięknym neogotyckim ratuszem i tajemniczą Kamienną Babą.
Drugiego dnia pokonaliśmy ponad 65 km szlakiem „Niedźwiedzi Róg”, prowadzącym w większości przez puszczę, pełną jesiennych kolorów i zapachów. Zatrzymywaliśmy się również nad kilkoma malowniczymi jeziorami, które mijaliśmy po drodze. Nie zabrakło też możliwości zjedzenia pysznej mazurskiej ryby na obiad. Humory wszystkim dopisywały, a wieczorem odpoczywaliśmy przy ognisku. Ciemna, mazurska noc z dala od cywilizacji pozwoliła podziwiać piękne rozgwieżdżone niebo. A z lasu, tuż za płotem naszego ośrodka Wrota Mazur, dochodziły odgłosy rykowiska jeleni.
W sobotę pokonaliśmy 75 km trasę – „Pętlę Nidzką" objeżdżając w koło całe Jezioro Nidzkie, które wraz z przyległymi lasami stanowi rezerwat przyrody. Jest to najdłuższa w tej chwili ścieżka rowerowa gminy Ruciane-Nida. Ścieżka ta, jak żadna inna prowadzi przez tereny, na których spotkanie dużej liczby ludzi jest mało prawdopodobne. Mogliśmy więc w pełni cieszyć oczy pięknem Puszczy Piskiej.
Rajd zakończyliśmy w niedzielę, już na krótszej nieco trasie „Brzegiem Jeziora Śniardwy" (około 40 km). Pogoda w niedzielę była prawie letnia, świeciło piękne słońce i było bardzo ciepło. Jechaliśmy zarówno przez lasy, zabudowania, tereny otwarte i zabagnione, po drogach asfaltowych, a głównie po nowych, bardzo komfortowych ścieżkach rowerowych wiodących przez kilka wsi. Chwilę odpoczynku mieliśmy w połowie drogi nad malowniczym, wysokim brzegiem jeziora Śniardwy w Nowych Gutach.
To nasza kolejna bardzo udana rowerowa wyprawa, a w głowach już krążą plany wiosennych wypraw na dwóch kółkach. Póki co jednak trenujemy bliżej domu, a w najbliższą sobotę (16 października) umawiamy się na kolejną kampinoską „Setkę”. Widzimy się więc na trasie!"