Zakończył się XVII Halowy Turniej Piłki Nożnej o Puchar Prezesa Zarządu EuRoPol GAZ s.a. Zwyciężyła drużyna AirPort Kraków, która w finale pokonała PGNiG Sanok 3:0. Wydarzenie odbyło się w Toruniu w dniach 20-23 października br. z udziałem blisko 130 piłkarzy z trzynastu drużyn.
W meczu o trzecie miejsce drużyna PKO Warszawa pokonała PGNiG Zielona Góra 3:0.
Do piłki garną się wszyscy
- Gdy przychodzi koniec października, to po całym roku różnych sportowych wyjazdów, pakujemy torby i jedziemy do Torunia. Bo wszyscy świetnie pamiętamy, że mamy tu do rozegrania turniej piłki halowej - mówi Waldemar Mnich, prezes Sportgasu, organizator wydarzenia. - Wielu z piłkarzy wraca do miasta Mikołaja Kopernika od lat. Same świetne wspomnienia. Ten turniej już na dobre zapisał się w kalendarzu naszego środowiska - dodaje.
W tegorocznej edycji wydarzenia uczestniczyło 13 drużyn i nikt na nudę nie mógł narzekać. Tempo wydarzeń było zawrotne, bowiem każdy z zespołów miał codziennie do rozegrania kilka meczów. Nie brakowało emocji, a także żółtych a nawet czerwonych kartek. Na szczęście obyło się bez poważnych kontuzji, a mecze toczyły się w dobrej, sportowej atmosferze.
- Piłka nożna to sport, do którego wszyscy się garną. Wielu panów w piłkę grało od dziecka, ale piłka halowa to zupełnie inna dyscyplina od tej, którą uprawia się na boisku otwartym, z prawdziwą bądź sztuczną trawą. Tu jest duża zmienność sytuacji, pada dużo goli i jest trochę jak w hokeju. W niektórych meczach zwycięzców musiały wyłonić serie rzutów karnych – relacjonowała Marta May-Łukasik z Gaz-Systemu, przez wiele lat organizatorka tego Turnieju.
Wrócimy tu za rok
O podsumowanie strony sportowej turnieju poprosiliśmy Tomasz Kociubę, kapitana drużyny PGNiG Sanok. Oto co usłyszeliśmy:
- Poziom sportowy był bardzo wysoki. Piłka halowa, to nie szachy. Tu jeden błąd może kosztować naprawdę sporo. Pada bramka i od razu trzeba gonić wynik, bo czasu mało. Połowa meczu to tylko 10 minut. Mija błyskawicznie. Dlatego kości trzeszczały, nikt nie odpuszczał. Każdy z zespołów grał z dużym zaangażowaniem. Było trochę fauli, bo ich się nie uniknie, ale nie były to faule brutalne czy złośliwe. Każdy się szanował. Czerwone kartki zostały pokazane za faul taktyczny i dyskusję z sędzią. Kto zdominował rozgrywki? Wszystkich o klasę przerastała drużyna AirPort Kraków. Przyjechali i ograli wszystkich. W składzie mieli świetnych, szybkich, dobrze wyszkolonych zawodników. Było widać, że mają pojęcie o grze. Wygrali bezapelacyjnie, chociaż w grupie zremisowali z PGNiG Zielona Góra. Pozostałe mecze w fazie pucharowej były na styku. Myśmy jako PGNiG Sanok awansowaliśmy z pierwszego miejsca, ale z PKO BP zremisowaliśmy w grupie, w półfinale także grając z PKO BP był remis i pokonaliśmy ich dopiero po rzutach karnych. Wygraliśmy, a równie dobrze mogliśmy przegrać.
Bo karne, to jak wiadomo, loteria. Poziom drużyn bardzo wyrównany. Zrobiliśmy super wynik i za rok jesteśmy tu ponownie – przekonywał Tomasz Kociuba, kapitan PGNiG Sanok.
Wymówka, żeby nie wybiec na boisko
Pierwszy turniej w halowej piłce nożnej środowiska nafty i gazu w Toruniu odbył się w 2005 roku. Trzynaście razy z rzędu wydarzenie organizował Gaz-System SA. To duża tradycja, którą kontunuje obecnie Sportgas, a patronuje temu prezes firmy EuRoPol Gaz.
- Reprezentuję prezesa Piotra Tutaka, prezesa EuRoPol Gaz-u, który przyjął patronat nad tym turniejem. Uwierzył w piłkę nożną, sam w nią gra. Dzięki zaangażowaniu prezesa, ta inicjatywa nie umarła. Po pandemii ludzie są głodni takich spotkań. Musimy organizować ten turniej, bo gdyby była choć roczna przerwa, to kolejnej edycji mogłoby już nie być. Dlaczego? Bo zawsze znajdzie się jakaś wymówka, żeby nie wybiec na boisko - powiedział Cezary Sarnowski, organizator turnieju. - Podjąłem się organizacji tego wydarzenia z ramienia EuRoPol Gaz-u, jestem też w zarządzie Sportgas-u. Jedno z drugim się świetnie uzupełnia – dodał.
Nowa, piłkarska energia
Nad przebiegiem Turnieju, jak co roku, pieczę trzymał Piotr Tarkowski. Zapewnił profesjonalną obsługę sędziowską, nagłośnienie, a w przerwach meczów dłużej puszczał rytmiczną muzykę. Wszystko działało bez zarzutu. Z trybun było słychać doping, a nawet kibicowskie przyśpiewki.
- Moim konikiem są gry zespołowe. Gdy jest event, to działamy na 120 procent. Z gazownikami współpracuję od 17 lat. Zaczęło się od tego, że szukano pomysłu na oderwanie chłopaków od biurek. Chodziło o sportową integrację - przekonywał Piotr Tarkowski, który do niedawna sam wyczynowo grał w futsal.
Piotr Tarkowski przypomina, że od roku 2005, gdy rozegrano pierwszy turniej, sporo zmieniło się w opisywanych rozgrywkach. - Były lata tłuste. W roku 2011 zagrały 32 zespoły. Graliśmy w trzech halach, dwa pełne hotele gości, a potem przyszły lata chude. Trzy lata temu zagrało zaledwie 5 drużyn. Myśleliśmy, że to wszystko umrze, ale jest reaktywacja. Idziemy do przodu! Pałeczkę przejął EuroPolGaz, który turniej organizuje wspólnie ze Sportgasem. - Jest nowa energia. Myślę, że kolejne lata pokażą, że może być tylko lepiej - podsumował Piotr Tarkowski.
Waldemar Mnich, prezes Sportgas-u dziękując uczestnikom podczas ceremonii zakończenia Turnieju podkreślał znaczenie sportowej rywalizacji i to, że od lat udaje się im tworzyć niezwykłe środowisko ludzi twórczych i aktywnych.
W ręce zwycięzców trafiły okolicznościowe statuetki, nagrody rzeczowe oraz tradycyne pierniki toruńskie.
Wydarzenie współfinansowano ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki.
Tekst: Sportgas
Fot. Bartosz Jankowski
